14 kwietnia 2013

... koraliki rządzą ...

Jakoś tak wyszło, że koraliki owładnęły moim wolnym czasem, moim portfelem i jak widać blogiem ... ale co ja na to poradzę, kiedy jak sroka kupuję nowe koraliki, kiedy próbuję szyć koralikami coś co jeszcze kilka miesięcy temu nie było dla mnie osiągalne i generalnie masę radości i frajdy mi to daje. Ostatnio powstały dwa poważne projekty i to w dodatku od a do z dla mnie juhuuu. 
Najpierw skończyłam Alveoline (to chyba nazwa). Do jej zrobienia użyłam 11 Toho czarnych matowych oraz Fire Polish 4mm Vitex-Crystal - pięknie mienią się na kolorowo na złotym tle (kojarzą mi się z piździnkami odpustowymi które kiedyś jako mała dziewczynka z dumą nosiłam).



Bransoletkę robiło się bardzo sympatycznie, choć o dziwo musiałam się bardzo pilnować i liczyć koraliki bo notorycznie "gubiłam" gdzieś jeden koralik w rzędzie więc prułam kilka razy.
Zapięcie miało być takie że koraliki przechodzą przez dziurki, które powstają naturalnie wg. wzoru, jednak niestety samo zapinanie jest kłopotliwe a poza tym niestety bransoletka się rozpina więc chyba pod koraliki - zapięcia zamontuję po prostu karabińczyki.


Druga to Capricho, w której zakochałam się wiele miesięcy temu, ale nie miałam odwagi żeby się z nią zmierzyć. Wydawała mi się nie do przejścia. Ale jak to bywa - z doświadczeniem i rozwojem umiejętności odważyłam się. Najpierw wyplotłam siatkę z czarnych toho 11. Moja słaba wyobraźnia przestrzenna kazała mi zrobić dosyć dużą siatkę no bo bałam się czy przejdzie przez dłoń czy nie.


Fire polish miały być w jednym kolorze - Montana Blue AB, ale w związku z tym że nie miałam ich wystarczającej ilości postanowiłam przepleść je z FP Matte Jet, czyli czarne matowe. Po przyszyciu wszystkich FPów okazało się że bransoletka wyszła mniej więcej o połowę za duża.


Czarna rozpacz zalała mi mózg. Już w szale chciałam ciąć wszystko i robić od nowa. Na szczęście dziewczyny z koralikowej grupy poradziły żebym tylko przecięła w jednym miejscu i trochę po prostu spruła. Tak też zrobiłam. Wyszła moim zdaniem ok (choć mogłaby być jeszcze mniejsza - następna już będzie idealna). Niestety nie idzie mi łączenie dwóch końców siatki koralikowej (ale to pewnie kwestia wprawy). I tak jestem dumna mega dumna z tej bransoletki. 


Trzeba tu dodać że to dosyć koralikożerna błyskotka poszło mi 300-400 FP i z 30g 11Toho - ale dla efektu warto!!

M.